Borderlands 4 pojawiło się z rykiem ekscytacji, obiecując oprzeć się na chaotycznych fundamentach położonych przez swoich poprzedników. Dla wielu graczy gra okazała się strzałem w dziesiątkę, oferując tętniące życiem, rozbudowane uniwersum, wciągającą narrację, która przyćmiła często krytykowaną fabułę Borderlands 3, a także odświeżającą gamę nowych Łowców Krypty i broni, które szybko stały się ulubieńcami fanów. Podstawowa rozgrywka była bardziej zwarta, drzewka umiejętności oferowały bardziej znaczące wybory, a projekt świata był prawdopodobnie najbardziej pomysłowy i efektowny wizualnie w serii do tej pory. Pierwsze recenzje wychwalały ulepszenia i przez kilka tygodni wydawało się, że Gearbox po raz kolejny trafił w dziesiątkę.
Jednak pod wypolerowaną fasadą szalonych łupów i zabawnych dialogów zaczęła pojawiać się ropiejąca rana: wydajność. Miesiące po premierze Borderlands 4 nadal nękana jest przez poważne problemy techniczne, szczególnie na PC. Spadki liczby klatek na sekundę są powszechne, zwłaszcza podczas intensywnych wymian ognia lub w obszarach o dużej gęstości graficznej, zamieniając to, co powinno być płynnym, realistycznym doświadczeniem, w zacinający się bałagan. Optymalizacja wydaje się być obcą koncepcją dla obecnej wersji gry, a nawet wysokiej klasy systemy mają trudności z utrzymaniem stałej liczby klatek na sekundę. Czasy wczytywania są potwornie długie, niszcząc immersję i cierpliwość. Ciągłe awarie, szczególnie w sesjach kooperacyjnych, stały się frustrujące dla wielu graczy, prowadząc do utraty postępów i przerwanych sesji.
Społeczność, początkowo cierpliwa i wyrozumiała, stawała się coraz bardziej rozczarowana. To, co zaczęło się jako strużka skarg, stało się zalewem, z forami i platformami mediów społecznościowych przepełnionymi prośbami o poprawki i wyrazami rozczarowania. Najbardziej szkodliwym ciosem była jednak postawa deweloperów. Zamiast przyznać się do powszechnych problemów z przejrzystością i jasnym planem poprawy, komunikacja była rzadka, a czasami nawet lekceważąca. Pojawiło się poczucie, że problemy są bagatelizowane lub że odpowiedzialność jest przerzucana, co w zrozumiały sposób rozwścieczyło lojalną rzeszę fanów przyzwyczajonych do zazwyczaj jowialnego i skoncentrowanego na społeczności podejścia Gearbox.
Ta lekceważąca postawa jest być może najbardziej znaczącym błędem. W erze, w której interakcja między deweloperem a społecznością jest najważniejsza, zwłaszcza w przypadku tytułów sąsiadujących z usługami na żywo, ignorowanie lub minimalizowanie uzasadnionych obaw jest receptą na katastrofę. Borderlands 4 to pod wieloma względami gra lepsza od Borderlands 3. Udoskonala formułę, podejmuje odważne nowe kroki i oferuje niesamowicie wciągające wrażenia, gdy działa. Jednak nierozwiązane problemy techniczne, w połączeniu z dostrzegalną obojętnością deweloperów, rzuciły długi, mroczny cień na to, co powinno być triumfalnym powrotem ukochanej serii. Dopóki te fundamentalne problemy z wydajnością nie zostaną rozwiązane z powagą, na jaką zasługują, Borderlands 4 pozostanie słodko-gorzkim doświadczeniem - fantastyczną grą uwięzioną w frustrująco niezoptymalizowanej powłoce. Upewnij się, że korzystasz z naszej porównywarki cen, aby znaleźć klucz do Borderlands 4.
Jaka jest najlepsza cena na Borderlands 4?